25 kwietnia rano sypał śnieg – „idealna” pogoda na zorganizowanie „Ulicznego Posiłku”. Na szczęściw naszym wolontariuszkom pogoda nie była straszna i w trójkę spotkały się o godzinie 14, żeby przygotować paczki dla osób w kryzysie bezdomności. Kiedy już wszystko było gotowe, dziewczyny pojechały z pełnymi plecakami tramwajem na Śródmieście w poszukiwaniu potrzebujących, co w takie zimne dni nie jest łatwym zadaniem.
Pierwszego pana spotkały na dworcu, trochę z nim porozmawiały i uzyskały wskazówki, gdzie znajdą kolejne osoby, które są w potrzebie. Przez dwie godziny dziewczyny chodziły ulicami Gdańska, rozmawiały z osobami w kryzysie bezdomności, żeby pokazać im, że nie są zapomniani.
Pan Zdzisław stał pod Żabką, przez moment nie było wiadomo czy jest potrzebujący, czy nie, ale kiedy dziewczyny podeszły bliżej, stało się jasne, że potrzebuje pomocy. Później, idąc główną ulicą Gdańska, do wolontariuszek STC podszedł pan Jurek, prosząc o jedzenie i wielkie było jego zaskoczenie i wdzięczność, kiedy dostał paczkę z czymś do przekąszenia.
Dziewczynom udało się obdarować 10 osób, za którymi kryją się całe historie, które często są bagatelizowane, bo patrzymy na tych ludzi przez pryzmat tylko tego, co widać oczami, a czasem trzeba zrobić krok dalej. Stąd chcemy Ci zadać pytanie: Czy w jakich miejscach spotkasz osoby w kryzysie bezdomności? Czy znasz ich imiona i historie?